Drodzy Przyjaciele Misji,
Dyrektor Sekretariatu Misyjnego prosił, aby podjąć temat budowania na misjach. Rzeczywiście, patrząc na pracę misjonarzy, budowanie jest obecne chyba wszędzie. W szczegółach zależy od sytuacji na danym terenie misyjnym.
Gdyby chcieć wymienić najważniejsze budowy to na liście na pewno znalazłyby się: kościoły, kaplice, szkoły, ośrodki zdrowia, drogi, mosty, zbiorniki na wodę, studnie. Znajdą się także na tej liście bardziej oryginalne budowy jak: elektrownia, tartak, stolarnia, warsztat samochodowy, osiedle dla nauczycieli, ferma, mały statek, biblioteka. Wybór zależy od okoliczności. Jeżeli misjonarz znajduje się na terenie, z którym nie ma połączenia drogowego, to będzie czymś normalnym, że zmobilizuje mieszkańców do wybudowania drogi. Dzięki tej drodze mieszkańcy będą mogli wywieźć produkty rolne czy inni będą mogli łatwiej do danej miejscowości dotrzeć. Jeżeli ta droga będzie musiała przechodzić przez tereny, gdzie przepływa woda będzie trzeba się zająć zbudowaniem mostów. Jeżeli na terenie, gdzie pracuje misjonarz brakuje wody to misjonarz będzie pierwszym, który zorganizuje kopanie studni. Podobnie jest ze szkołami i ośrodkami zdrowia. Nie trudno się domyślić, że misjonarz jest wtedy architektem, zaopatrzeniowcem, kierownikiem budowy.
W dziele budowania szczególne miejsce zajmują kaplice. Gdy zakłada się wspólnotę chrześcijańską, normalną koleją rzeczy jest, iż buduje się miejsce, gdzie zgromadzimy się na wspólną modlitwę. Pierwsza kaplica najczęściej jest bardzo skromna. Później, gdy wspólnota powiększa się, buduje się większą z dachem pokrytym blachą. Wreszcie przychodzi czas, że trzeba pomyśleć o kaplicy z trwałego materiału budowlanego i nadać budynkowi charakter sakralny. Ta trzecia, jeżeli można tak powiedzieć, kaplica wymaga szeregu przygotowań, mobilizacji całej społeczności wierzących i pomocy z zewnątrz. Misje najczęściej prowadzone są na terenie biednym. Wierni, choć pragną mieć coraz ładniejszą i większą kaplicę, nie są w stanie zakupić cementu, drutu zbrojeniowego, blachy, gwoździ itp. Chętnie natomiast uczestniczą w pracach wykonując to co potrafią: robienie pustaków, przyniesienie wody, pomoc murarzom itp. Bez pomocy Przyjaciół Misji trudno byłoby wybudować taką kaplicę.
W Beninie, gdy chodzi o budowanie, wchodzi w grę także relacja pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Islam stara się przedstawiać jako religia lepsza. Buduje bardzo dużo meczetów, nawet jak są to małe, niewiele mówiące budynki. W wiosce, gdzie mieszka 3000 mieszkańców, w tym jedna trzecia to muzułmanie, można spotkać sześć meczetów. Wybudowanie w tym kontekście ładnej, mającej sakralny charakter kaplicy, jest dla chrześcijan dodatkowym argumentem ważności wiary chrześcijańskiej. Bez trudu zauważa się, że tam gdzie powstaje ładna kaplica ilość obecnych na modlitwach się zwiększa, a wśród chrześcijan zauważa się pewną dumę. Nasza misja w Beninie nie wymaga, aby misjonarz zajmował się budowaniem dróg, szpitali czy elektrowni. Zajmuje się tym państwo i widać, że kraj rozwija się pod tym względem powoli w dobrym kierunku. Natomiast budowanie kaplic czy innych obiektów kościelnych jest prawdziwym wyzwaniem. między innymi ze względu na relacje z Islamem. Piękna, solidnie zbudowana kaplica daje młodym chrześcijanom poczucie dumy i pewności siebie. Sprzyja także powstawaniu wielu inicjatyw, aby w nowo powstałej, pięknej kaplicy odbywały się nabożeństwa z udziałem jak największej ilości wiernych ze scholą, aby katecheza odbywała się regularnie. Parafrazując powiedzenie „w zdrowym ciele, zdrowy duch” można powiedzieć „budowanie materialne, buduje także to co duchowe”.
ks. Stanisław Deszcz CM