Praca polskich misjonarzy świętego Wincentego a Paulo na Madagaskarze rozpoczęła się w 1970 roku, kiedy przybył tu ks. Hubert Sinka, pracujący wcześniej w Brazylii. Idea posłania polskich misjonarzy na Madagaskar kiełkowała od dawna, ale została dopiero zrealizowana na prośbę naszego konfratra ks. bpa Piotra ZEVACO, który wówczas był biskupem diecezji Fort-Dauphin położonej na samym krańcu południowym wyspy. Ks. biskup zwrócił się z prośbą do ówczesnego Asystenta Generalnego odpowiedzialnego za misje ks. Floriana Kapuściaka. A ten z kolei skontaktował go z wizytatorem Prowincji polskiej ks.Franciszkiem Myszką. Byłem wówczas w seminarium, echo tych rozmów dotarło do nas i rozpalało entuzjazm misyjny. Byłem świadkiem uroczystego pożegnania ks. Stefana Zająca, który wyjechał w 1970 do Francji na naukę języka francuskiego a w następnym dotarł na Madagaskar. Ks. Stanisław Wnuk i ja zgłosiliśmy się na misje na Madagaskar jeszcze jako diakoni i w ten sposób mogliśmy wyjechać wkrótce po święceniach. Z Krakowa wyjechaliśmy pociągiem 8 września 1971 go do Paryża. I podobnie jak ks. Stefan zostaliśmy w Paryżu na rocznym kursie języka francuskiego na Alliance Française. Na Madagaskar przylecieliśmy 11 października 1972.
Polscy Misjonarze podjęli posługę misyjną głównie w diecezji Tolagnaro (Fort Dauphin). Diecezja Tolagnaro dzieli się na dwa sektory: ANOSY (zamieszkały w większości przez plemię ANTANOSY) i ANDROY (plemię ANTANDROY). Przed przybyciem Polaków sektor ANOSY był obsługiwany przez Konfratrów francuskich a sektor ANDROY przez Konfratrów hiszpańskich. Ks. biskup zapraszając Konfratrów polskich zamierzał powierzyć nam sektor ANOSY i ta jego intencja została zrealizowana stopniowo. Ks. Hubert Sinka skierowany został najpierw do RANOMAFANA (gorąca woda) a następnie do MANANTENINA (tenina to jest rodzaj kłującej trawy, miejsce gdzie rośnie ten rodzaj trawy). Te dwie misje położone są w dorzeczu rzeki MANAMPANIHY (siedlisko dużych nietoperzy). Ranomafana w górnym biegu, a Manantenina w dolnym. Samo miasteczko Manantenina położone jest w pobliżu Oceanu Indyjskiego. Do morza będzie ok. 5 km.
30 grudnia 1973 r. ks. bp Piotr Zevaco w obecności ks. Wizytatora Gonzague Danjou poświęcił nowa plebanie murowany piętrowy dom wybudowany przez konfratra francuskiego Br Jean Marie Carton. W 1974 r. ten dom został erygowany, jako dom kanoniczny dla Konfratrów polskich. W 2008 roku, dom kanoniczny został połączony z domem prowincjalnym MARILLAC i praktycznie przestał istnieć. Pierwszym superiorem domu został ks.Hubert Sinka. W 1975 ks.Hubert został dyrektorem Małego Seminarium w FARAFANGANA. Seminarium dla trzech diecezji TOLAGNARO, FARAFANGANA i IHOSY, obsługiwanych przez misjonarzy. Kilka lat później poszczególne diecezje założyły swoje seminaria. I ks. Hubert został pierwszym dyrektorem Małego Seminarium w TOLAGNARO. Później ks.Hubert powrócił do Brazylii, skąd kiedyś przybył na Madagaskar.
Ks. Stefan Zając wysłany został najpierw do RANOMAFANA, gdzie apostołował przez kilka lat a potem do SOANIERANA, sąsiedniej misji pomiędzy RANOMAFANA i TOLAGNARO. Kolejna jego misją była młoda dzielnica w TOLAGNARO nazwana TANAMBAO (nowe miasto). A w końcu ks. Stefan Zając został wysłany do stolicy ANTANANARIVO. Misjonarze w stolicy maja swoja siedzibę w dzielnicy zwanej SOAVIMBAHOAKA. Tam ks. Stefan rozbudował dom dla kleryków misjonarskich, którzy uczyli się w Wyższym Seminarium w AMBATOROKA. Przez wiele lat ks. Stefan był proboszczem parafii w dzielnicy SOAMANANDRARINY. a widząc liczną młodzież poszukującą lepszej drogi życiowej, założył dla nich szkołę techniczną w ANKANDRINA, na terenie swojej parafii. Obecnie szkołą zajmuje się Konfrater francuski. A ks. Stefan Zając kontynuuje swoją pracę misyjną we Francji.
Najdłużej pracował tam ks. Jerzy Fluderski. Po AMBOASARY został mianowany dyrektorem Małego Seminarium w Tolagnaro. Następnie był superiorem i ekonomem naszego domu w stolicy. W międzyczasie pracował też w ekonomacie Dzieła Misyjnego w Paryżu. Od pewnego czasu walczył z nowotworem (czerniak) skory. Kiedy przerzuty choroby były już znaczne, to wówczas został przeniesiony do Paryża i tam leczony. Odszedł do wieczności w 1998 r. Jego doczesne szczątki spoczęły w naszym misjonarskim grobowcu w Paryżu na cmentarzu Montparnasse. Jak będziecie w Paryżu nasz grobowiec misjonarski łatwo znaleźć. Niedaleko bramy wejściowej jest grobowiec Jean Paul Sartre i zaraz przy nim pokaźny monumentalny grobowiec misjonarzy.
W 1975 ks. Jerzy Sowa zapoczątkował pracę misyjna w TSIVORY, misji sąsiadującej z misa w AMBOASARY. Później następni Polacy kontynuowali tam prace misjonarska.
W latach 80-tych konfratrzy Polscy mogli zasilić personel w diecezji FARAFANGANA. Pierwsi Polacy tam pracujący, to ks. Rafał Brukarczyk (obecnie w Hondurasie) i ks. Paweł Drabko. Ks. Paweł wybudował nam solidny murowany piętrowy dom w ANAKIRA w FARAFANGANA w 1998 r. Ten dom jest teraz siedziba misjonarzy w diecezji Farafangana.
Ks. profesor Józef Krzywda w latach 1980 – 1983 był dyrektorem naszych kleryków misjonarskich w Tananarive i jednocześnie wykładał Prawo Kanoniczne na Instytucie Teologii w AMBATOROKA .
W latach 1991 -1994 ks. Marcin Wiśniewski był Ojcem duchownym w Wyższym Seminarium w Fianarantsoa i uczył historii Kościoła i j. francuskiego.
Obecna sytuacja na Madagaskarze
Obecnie na Madagaskarze zamieszkuje przeszło 20 mln mieszkańców. Dokładnie nie wiadomo, bo od dawna nie było spisu ludności. Katolicy stanowią 1/3 ludności, mniej więcej 1/3 to protestanci i 1/3 animiści. Kościół Katolicki zorganizowany jest w 21 diecezjach.
Misjonarze świętego Wincentego w większości to już są Malgasze, wspomagani przez konfratrów z Hiszpanii, Włoch, Francji, Słowenii i Polski. Polscy misjonarze, w liczbie sześciu, pracują w dwóch diecezjach: Tolagnaro i Farafangana. A pozostali w diecezjach Ihosy, Fianarantsoa i Antananarivo.
W diecezji Tolagnaro katolicy stanowią 12 procent ludności, protestanci nieco mniej, a większość ludności to animiści. Trzeba podkreślić, że na całym Madagaskarze animiści, to są wierzący w jednego Boga Stworzyciela Zanahary i maja wielki kult dla przodków, bo wierzą w życie pozagrobowe. Oficjalnie muzułmanie stanowią 7 % ludności, ale ta cyfra jest zawyżona, propaganda dawnego prezydenta Ratsiraka, który otrzymał dużo pieniędzy od Kadafiego na budowę meczetów i szkół koranicznych.
W diecezji Tolagnaro w domu prowincjalnym, do którego należą Polacy, superiorem od zeszłego roku jest ks. Kazimierz Bukowiec (data przybycia na Madagaskar 1984). Jest odpowiedzialny za misję w SOANIERANA, do której należy kilka kaplic. W tym domu mieści się Seminarium Internum, mają 12 seminarzystów. Do tego domu należą Polacy pracujący w dwóch misjach w dorzeczu MANAMPANIHY: RANOMAFANA i MANANTENINA.
RANOMAFANA, znajdująca się w górnym dorzeczu, ma przepiękne położenie geograficzne. Z TOLAGNARO do RANOMAFANA będzie 85 km drogą ziemną oczywiście. Żeby tam dojechać trzeba przejechać przez pasmo górskie MANANGOTRY. Kiedy zjeżdża się z gór widać ogromną kotlinę otoczoną górami i lasami. Puszcza dziewicza na Manangotry robi wielkie wrażenie ze względu na bujną przyrodę, ale dużą atrakcją są lemury tamtejsze nazwane variky, które nie boją się pokazywać na drodze. Samo miasteczko otrzymało swoją nazwę od źródeł wody gorącej. Nasłonecznienie w tej kotlinie i dobra ziemia sprawiły, że owoce takie jak pomarańcze i letry są niezwykle słodkie. Dla mnie osobiście, który pracowałem tam przez osiem lat, Ranomafana jest rajem na ziemi. Kiedy byłem na miejscu zawsze po 4-ej rano przychodziłem do wody gorącej, to jest woda siarczana, pachnie zgniłymi jajkami, ale efekty cudowne, człowiek pozbywa się tam wszelkich chorób skórnych i reumatyzmu. O tej godzinie jeszcze nikogo nie było z wyjątkiem pastora, on też przychodził regularnie o tej godzinie i leczyliśmy swoje reumatyzmy.
W sektorze Ranomafana jest 18 kaplic. Sektor obsługuje dwóch konfratrów: ks. Stanisław Wnuk (data przybycia na Madagaskar 1972 r.), który wcześniej był odpowiedzialny za Soanierana, jeszcze wcześniej Ampasy. Dzięki ks. Stanisławowi nasz dom prowincjalny Marillac został rozbudowany w 1995 r. Z ks. Stanisławem współpracuje ks. Witold Oparcik (na Madagaskar przybył w 1973 r.), który długie lata był odpowiedzialny za szkołę katechetyczną St Jacques. W Ranomafana jest 5 Sióstr Miłosierdzia, które prowadzą szkolę podstawową i szkołę zawodową dla dziewcząt. Mają internat dla dziewcząt. Księża też prowadzą internat dla chłopców.
W dolnym dorzeczu rzeki Manampanihy znajduje się druga misja obsługiwana przez Polaków: Manantenina. Jak już wspomniałem nazwa Manampanihy oznacza miejsce, gdzie są wielkie nietoperze. Tak było ongiś. Obecnie, sytuacja wielce się zmieniła. Za czasów kolonizacji i jeszcze na początku niepodległości zabronione było wypalanie łąk i palenie lasów. Natomiast za prezydenta Ratsiraka zaczęła się straszna dewastacja lasów, można powiedzieć bestialska. Ja byłem trzykrotnie w Manantenina, pierwszy raz w 1973. Wtedy chodziłem pieszo po buszu wśród puszczy i lasów. Najbardziej cieszyło mnie to, że był cień, ja nie lubię nakrycia głowy. Wtedy widziałem jeszcze na własne oczy drzewa żelazne (bois de fer) zielone, pełne liści. Obecnie te lasy już nie istnieją, a na miejscu drzew żelaznych widać martwe kikuty, czarne od ognia. W tych warunkach wyginęło też i ptactwo oraz liczne lemury. Niewiele nietoperzy można jeszcze spotkać nas cmentarzach, bo tam jest zabronione wypalanie lasów. Lemurów już się nie znajdzie.
Samo miasteczko Manantenina znajduje się w pobliżu Oceanu Indyjskiego. Do Tolagnaro prowadzi też ziemna droga. Trzeba pokonać pięć promów. Tak samo stąd do Farafangana, tzn. na północ jest też 5 promów. Droga przejezdna, jeżeli nie pada. W okresie deszczów lepiej nie wybierać się w drogę. Z Manantenina do stolicy diecezji, Tolagnaro jest 110 km.
Sektor misyjny jest ogromny, i można powiedzieć dobrze przeorany przez misjonarzy, najpierw protestanckich, a potem katolickich. Ja osobiście jestem wdzięczny misjonarzom protestanckim, że przygotowali nam teren. Wioski, gdzie już jest głęboka wiara chrześcijańska, były ewangelizowane wcześniej przez misjonarzy luterańskich pochodzenia norweskiego. W Manantenina pracuje obecnie dwóch konfratrów: ks. Józef Klatka (na Madagaskar przybył w 1975 r.) i ks. Marek Maszkowski. Sektor misyjny jest w promieniu ok. 50 km. W buszu będzie ok. 40 kaplic, w tym 28 szkół podstawowych. W samym centrum jest też Kolegium, szkoła średnia do małej matury. A potem uczniowie mają możliwość uczyć się w Kolegium Braci Sacre-Coeur w Tolagnaro aż do uzyskania matury, bo tam księża z Manantenina mają swój internat dla uczniów. W internacie w Manantenina jest 60 chłopców, którzy uczęszczają do Kolegium na miejscu. Szarytki prowadzą też internat dla dziewcząt (40 tka).
Ja natomiast jestem sam z Polaków w sąsiedniej diecezji FARAFANGANA. Jak już wspominałem przybyłem razem z ks. Stanisławem Wnukiem na Madagaskar w 1972 r. W Ambositra na nauce języka malgaskiego było nas wówczas 6 konfratrów: 3 Francuzów (najmłodsi w prowincji spośród Francuzów) 2 Polaków i 1 Słoweniec. Obecnie od zeszłego roku jestem odpowiedzialny za naszą wspólnotę w Anakira. Do domu należy 11 konfratrów, obszarem stanowimy 1/3 diecezji, bo większość Konfratrów pracuje w buszu. Ja uczę Pisma świętego w miejscowym Liceum w Farafangana. Jestem odpowiedzialny za dwie misje w buszu. Jedna misja, gdzie jest 6 kaplic, centrum w Ambohigogo (tam gdzie są ryby gogo) pokrywa się dokładnie z obszarem zamieszkałym przez plemię SAHAVOAY (pole gdzie jest dużo krokodyli) a druga, też 6 kaplic, z centrum w Etrotroka, zamieszkała przez ZAFIMANIRY. Jestem też odpowiedzialny za Caritas diecezjalny, do którego też należy również diecezja zielona tzn. sadzenie lasów. Jestem też kapelanem młodzieży maryjnej w diecezji. Tak, że pracy nie brakuje. Czekamy na nowych misjonarzy z Polski.
Po przeczytaniu historii i obecnej sytuacji naszej misji narzuca się jedna ważna refleksja: I jaka przyszłość tej misji? Warto pamiętać, ze misja na Madagaskarze była bardzo droga sercu świętego Wincentego. Nasz założyciel pragnął gorąco tutaj przybyć osobiście. Jeden z asystentów generalnych, ks. Sylwester w pewien sposób urzeczywistnił jego pragnienie, bo przywiózł tutaj kostkę z kolana świętego. Ta relikwia została umieszczona w kaplicy domu prowincjalnego MARIILAC, gdzie znajduje się również Seminarium Internum naszego Zgromadzenia. Dokładnie znajduje się w sąsiedztwie wiernej kopii obrazu Matki Boskiej z Jasnej Góry. Dla mnie osobiście to sąsiedztwo relikwii z obrazem zawiera głęboką symbolikę…
Na 350 lecie Jubileuszu zrodziła się taka myśl tutaj w Farafangana, to jest diecezja sąsiadująca z diecezja Tolagnaro, aby urządzić peregrynacje relikwii świętego Wincentego w tym roku Jubileuszowym. Zgłosiłem się na ochotnika pojechać po te relikwie w kwietniu. Peregrynacje zaczniemy od największego miasta w diecezji MANAKARA dn. 25 kwietnia.
W czasie tej peregrynacji będziemy się modlić, aby święty Wincenty upraszał nam nowe łaski dla swojej ukochanej misji. Święty Wincenty pokładał duże nadzieje w tej misji i rzeczywiście Pan Bóg jej błogosławi, widać to przede wszystkim w licznych powołaniach kapłańskich i zakonnych. A wiec przyszłość tej misji jest wspaniała, ale jej dalszy rozwój zależy od nas wszystkich. Wiemy, że kraj ten jest bardzo ubogi, dlatego obok ewangelizacji trzeba tez pamiętać o pomocy materialnej. A wiec czekamy na nowych misjonarzy z Polski, pracy nie brakuje, a przyszłość tej Misji zależy od nas wszystkich.
Ks. Marcin Wiśniewski CM – ur. w 1946 r.; do Zgromadzenia Misji wstąpił w 1965 r., święcenia kapłańskie w 1971 r. Zaraz po święceniach wyjechał na roczne przygotowanie i naukę języka do Francji, a w 1972 dotarł na Madagaskar, gdzie pracuje do dziś.