Misje
Służenie ubogim wymaga, aby Zgromadzenie Misji podejmowała pracę wszędzie tam, gdzie są ubodzy.
Służenie ubogim wymaga, aby Zgromadzenie Misji podejmowała pracę wszędzie tam, gdzie są ubodzy. Niewierzący należą do ubogich. Wedle konstytucji Zgromadzenia: „misje zagraniczne zajmują wybitne miejsce wśród dzieł apostolskich misjonarzy”.
W Beninie posługuje obecnie ks. Jakub Hiller. Kilka lat temu temu pisaliśmy w Wiadomościach Misyjnych o budowie ekumenicznej studni przez ks. Stanisława Deszcza. Dlaczego ekumenicznej? Otóż w Biro brakowało studni. Takową wybudowali muzułmanie. Tyle tylko, że mogli z niej korzystać tylko muzułmanie. Z resztą pokrywa się to z muzułmańskim rozumieniem miłosierdzia. W islamie też miłosierdzie funkcjonuje, ale jest ono odnoszone tylko w stosunku do muzułmanów (zobacz „W sercu islamu” Wiadomości misyjne nr 39 – przyp. red). Dlatego też, ks. Stanisław wyszedł z inicjatywą budowy studni dla wszystkich mieszkańców Biro. Dzięki ogromnemu wsparciu m.in. czytelników Wiadomości Misyjnych, przedsięwzięcie to udało się zrealizować.
Posługa misjonarzy w Beninie nie ogranicza się jedynie do budowy studni. Sprawują sakramenty, głoszą rekolekcje, katechizują, sprawują duchową pieczę nad siostrami zakonnymi. Remontują, a nawet wznoszą od postaw kościoły.
Kazachstan
W dalekim Kazachstanie posługuje obecnie dwóch polskich misjonarzy: ks. Paweł Kucharski i ks. Leszek Smakosz. W 41 numerze Wiadomości Misyjnych, ks. Maciej Mech mówił tak:
„Pamiętam, jak głosząc kazanie powiedziałem, że wszystko trzeba zawierzyć Matce Bożej. Usiadłem i doszło do mnie, że te słowa są skierowane do mnie. Wtedy powiedziałem w duchu: <Matko Boża, jeśli chcesz, żeby Kościół był nadal otwarty, zajmij się tą sprawą>. Przyszła ulga. Pamiętam, że było to silne doświadczenie zaufania. Po jakimś czasie problemy się rozwiązały”.
Do ich zadań należą: duszpasterstwo, prowadzenie rekolekcji dla młodzieży, troska o tworzenie kultury sakralnej, pomoc ubogim, współpraca z miejscowym Caritasem, remonty kaplic i kościołów.
Szarytki ad gentes
Dlaczego siostry miłosierdzia wyjeżdżają na misję? Bo tak realizują swój charyzmat – dostrzegania Pana Jezusa w każdym człowieku. A zwłaszcza cierpiącym, ubogim.
„Jeżeli ktoś jest przekonany, że wyjeżdża na misje jedynie dla głoszenia Ewangelii ubogim, to mówię mu, że w równej mierze musimy troszczyć się o ich sprawy życiowe, że należy otoczyć ich wszechstronną opieką.”
Św. Wincenty a Paulo
Według konstytucji sióstr miłosierdzia – misje ad gentes leżą w samym sercu ich powołania. Misjonarze czasów Wincentego, apelowali, aby jak najrychlej przysłać im do pomocy szarytki. Niebezpieczeństwo dalekiej podróży i niepewność co do warunków pracy, wpłynęły na to, że po raz pierwszy siostry miłosierdzia wyjechały na misje dopiero w 1847 r. do Chin.
Jak wygląda działalność misyjna duchowych córek Ojca Ubogich? S. Teresa Bełch – szarytka z prowincji krakowskiej, która na co dzień posługuje w Demokratycznej Republice Konga, w numerze 37. Wiadomości Misyjnych, obowiązki misyjne ilustruje tak:
„Wykonywała bardzo proste posługi – leczenie, szczepienie dzieci, porady dla matek, odbieranie porodów, budowa i rozbudowa szkół podstawowych, katechizacja, spotkania codzienne w stowarzyszeniach parafialnych, dokarmienie głodnych, ciągła dyspozycyjność dla wszystkich. Taka niezliczona ilość małych usług. No i cicha modlitwa – przed Panem utajonym w Najświętszym Sakramencie – to właśnie wypełniło te 31 lat pracy misyjnej”.
Z kolei s. Anna Pasturczak, która ewangelizuje w Tunezji, cel misji wśród muzułmanów streszcza w słowach:
„…zupełnie darmowo dajemy swoje życie dla nich. Często modląc się wspólnie, mówimy, że nasza modlitwa nie jest za nich, ale w ich imieniu. My ich nie nawracamy, to Pan Bóg nawraca. Są przypadki, kiedy nawrócony muzułmanin nie znał wcześniej żadnego chrześcijanina. W życiu misyjnym nie chodzi o to, byśmy zajmowali miejsce Boga. To On nawraca, On zmienia ludzi. My jesteśmy czystą obecnością, żeby On mógł działać. To jest Boży plan. Dla każdego”.
Moja odpowiedź?
A jaki jest Boży plan dla mnie? Może w moim sercu rodzi się pragnienie misyjnej ewangelizacji. Konkretną odpowiedzią na powołanie misyjne może być propozycja o. generała Zgromadzenia Misji, ks. Tomasa Mavrica. W liście wysłanym do konfratrów, z okazji Tygodnia Misyjnego przedstawił miejsca na mapie świata, gdzie pilnie potrzeba misjonarzy. Co ciekawe są tam i kraje posługi polskich misjonarzy: Chile, Benin, Papua- Nowa Gwinea… Jest też i Alaska, gdzie potrzeba konfratrów władających językiem… hiszpańskim! A to dlatego, że przybywa tam sporo Latynosów. Stąd potrzeba objęcia ich opieką duszpasterską.
Co dalej?
Na rozpoczęciu prezentacji wspomniałem o tym, że chciałbym wzbudzić misyjne pragnienie w naszych sercach. Jeżeli to się udało, to Chwała Panu! Jesteśmy chrześcijanami, to znaczy, że całe swoje życie zawierzamy Jezusowi Chrystusowi. Chrześcijanin naśladuję Pana Jezusa. Boża propozycja na naśladowanie Chrystusa może być różna. Dla ciebie i dla mnie przygotował On konkretną propozycję. Propozycję wincentyńską. To znaczy, że moja i twoja droga do zbawienia, to droga ewangelizowania ubogich.
I z tego też – z każdego ubogiego, którego spotkamy na drodze życia, będzie ciebie i mnie Pan Bóg kiedyś rozliczał.
Gorliwość – płomień ognia miłości
Pod koniec swojego życia święty Wincenty a Paulo takie słowa kierował do swoich współbraci: „Ja sam choć stary i słaby zachowuję w sobie gotowość. Jestem zdecydowany iść nawet do Indii dla zdobywania dusz dla Boga, nawet gdyby przyszło mi umrzeć w drodze lub na statku”.
Jak nazwiemy taką postawę Wincentego? To gorliwość. Dlatego na zakończenie tej prezentacji, proszę wszystkich o powstanie. Wspólnie pomodlimy się modlitwą, którą ułożył sam św. Wincenty a Paulo. Modlitwa o gorliwość:
Panie Jezu, nasz Zbawicielu!
W imię Twej niezmierzonej dobroci,
uwolnij nas od zniechęcenia i gnuśności,
od wygodnictwa i szukania przyjemności.
Natchnij nas własnym duchem gorliwości,
abyśmy zawsze i we wszystkim szukali Twojej chwały;
abyśmy troszczyli się o zbawienie nasze i o zbawienie naszych braci;
abyśmy z radością wykorzystywali każdą sposobność
służenia Ci całym sercem i bez obłudy. Amenśw. Wincenty a Paulo